2/14/2009

Bohater drugi: Eomer on foot.

Tak, podstawka dalej ta sama. 

Potrzebne farby:

- chaos black

- mithril silver

- sunburst yellow

- blood red

- bronzed flesh

- snakebite leather

I tusze wszelkiego rodzaju, jednak najlepiej czarny i snakebite leather. 

Etap pierwszy: podkład

Tak samo jak Aragorn, Eomer nie jest utrzymany w jasnych odcieniach – więc na podkład wybrałam klasyczną chaos black. Ważne jest, żeby w elementach zbroi, jak jakieś ryty, czy kolczuga, uważać na zdradzieckie wnęki – farba lubi do nich wchodzić, ale tak samo szybko wychodzić. Należy więc szczególną uwagę zwrócić na to, by model był dokładnie cały pokryty czarną farbą. Najlepiej nałożyć jedną warstwę, odczekać aż wyschnie, a dopiero potem robić poprawki. 

Etap drugi: oczy

Oczy u Eomera są lekko przysłonięte pięknym hełmem, jednak to nie przeszkadza mi w pomalowaniu ich. Tak samo jak u Aragorna – najpierw dwie wielkie kropy skull white w oczodołach, a potem malutkie chaos black punkty, mające imitować źrenicę. Nie warto zwracać uwagi na to, że za dużo białego nam skapnęło – potem można to poprawić, delikatnie po twarzy figurki wodząc pędzlem z czarną farbą. Albo od razu cielistą.

Etap trzeci: twarz i ręce

Twarz – bardzo delikatnie wodziłam tutaj pędzelkiem 00 wokół oczu farbą bronzed flesh, uważając, żeby ani o nie, ani o brodę nie zahaczyć. Hełmem się nie należy przejmować – to akurat da się skorygować w poźniejszych etapach. Ręce również prostą techniką – czysty bronzed flesh, a następnie rozjaśnienie metodą suchego pędzla i mieszanką farby bronzed flesh i white skull. Tak, by mieszanka przynajmniej w jakimś małym stopniu przypominała elf flesh. Na koniec na ręce nałożyłam tusz, zrobiony ze snakebite leather i chaos black.

Etap czwarty: broda i włosy

Jak najprościej jak się da, zwłaszcza, że i tak 90% powierzchni zakrywa wielki hełm. Uwaga! Nie należy mylić włosów z końskim ogonem wystającym z hełmu. 

Jako podstawy użyłam snakebite leather, a na koniec wszystko metodą suchego pędzla pokryłam sunburst yellow. W końcu Eomer to blondyn.

Etap piąty: kolczuga i elementy napierśnika

Kolczuga nie sprawiała problemów – suchy pędzel, mithril silver, a na koniec chaos black ink i tyle. Jednak z napierśnikiem miałam już problemy. Nie wiem, jak go pomalować, nie chcę się trzymać kanonu. Jako bazy więc użyłam mieszanki bood red i snakebite leather

Etap szósty: dodatki zbroi, hełm, spodnia kolczuga, nagolenniki, naramienniki

Wszystko idzie na jedną modłę, przynajmniej, jeśli chodzi o podstawy: mithril silver. Potem na wszystko, prócz chelmu, nakładam metodą suchego pędzla kolor blood red. Hełm natomiast zamiast kolorem blood red, został potraktowany mieszanką mithril silver i sunburst yellow, cały, łącznie z ogonem. Szlag, jak ja nie lubie tego modelu za jego monotonię... Zbroja srebrna, z elementami czerwonego, stanowczo wole jednostki, które nie są takie... jednolite. Zdjęcie w następnym etapie, takie łączne :)

Etap siódmy: miecz, buty

Miecz, jak się możecie domyślać, dalej będzie srebrno-złoty. A buty? Snakebite leather i po sprawie. Naprawdę nie lubię tego modelu. Mam nadzieję, że na koniec, jak będę robic wszystkim podstawki, to zielona trawka doda mu uroku. 

Etap ósmy, końcowy: wykończenie

Na koniec, żeby dodać mu bitewnego uroku, całego moczymy w odpowiednio rozrobionym chaos black ink, uważając, żeby konsystencja naprawdę była wodnista! CHODZI TYLKO O CIEŃ!


1 komentarz: