2/13/2009

Bohater pierwszy: Aragorn.

Specyfikacja modelu w ogólnej specyfikacji wszystkich bohaterów. Całkiem przyjemnie mi się go malowało, muszę przyznać, choć zajęło mi to sporo czasu. Na początek radzę jednak model skleić, opiłować z nadbytków stopów, użytych do jego odlania i postawić na podstawce, która już zawsze będzie nam towarzyszyć w malowaniu. Zapobiega to niszczeniu dekoracji podstawki (ja osobiście robię je na końcu) i "niedomalowaniu" najciemniejszych zakamarków modelu.

Potrzebne farby:

- chaos black

- skull white

- bronzed flesh

- sunburst yellow

- snakebite leather

- mithril silver

- goblin green

- blood red

Co się tyczy tuszy (inks) robię je sama, mieszając farbę z wodą w proporcjach około 1:5, tak, by konsystencja roztworu przypominała delikatnie rozwodniony atrament. To samo się tyczy mieszania farb - na cholerę wydawać kupę pieniędzy na różnorakie odcienie, jak mając podstawy i znając tablicę kolorów można zrobić z nimi, co nam się żywnie podoba? Wracając jednak do malowania Aragorna:

Etap pierwszy: podkład.

Ja uważam, że do modeli, które z założenia nie mają być jasne i świecące (jak Dead King, czy Gandalf White on Shadowfax) nie potrzeba białego podkładu. Co więcej: czarny uwypukla model, podkreśla cienie i sprawia, że na warstwach położonej już farby o wiele lepiej wygląda drybrush rozjaśniaczem.

Etap drugi: oczy

Najprościej zacząć od oczu: jeśli będziemy je robić na końcu, ręka nam zadrży i nie będzie zbytnio możliwości naprawienia błędu, a detal dość ważny w wyglądzie figurki. Także śmiało należy wręcz od niego zacząć! O! Dwie białe kropy w oczodołach, zrobione pędzelkiem 00 powinny śmiało starczyć. Następnie dołożyć końcówką wykałaczki trochę chaos black, mającej imitować źrenice i gotowe! WAŻNE: Należy zwracać uwagę na to, czy aby naszemu bohaterowi przypadkiem nie zrobimy zeza oraz na to, w "którą stronę" z założenia model ma zwracać swój wzrok.

Etap trzeci: twarz i broda

Co do twarzy, kiedy już skorygujemy odpowiednio farbą bronzed flesh nasze błędy oczodołowe, należy nią pomalować także brodę, uwzględniając podbródek tuż nad kołnierzem. Następnie całą skórę twarzy rozjaśnić metodą drybrush i kolorem (w moim założeniu) elf flesh (w moim wypadku mieszanka white skull bronzed flesh). Brodę zostawić w poprzedniej tonacji, nakładajac na nią nastepnie, tą samą metodą, którą rozjaśnialiśmy skórę twarzy kolor snakebite leather.

Etap czwarty: włosy

Włosy też odgrywają ważną rolę w ostatecznym wyglądzie modelu. Naczytałam się trochę swego czasu w Grach strategicznych w Śródziemiu, ale rady, które tam dawano, nadawały się co najwyżej do zabawy w przedszkolu. I to niezbyt plastycznym. Ciepnąć jeden kolor i skończyć? NIC Z TEGO! Na początek zmieszałam chaos blacksnakebite leather, uzyskując ciemny brąz. Nałożyłam, a po wyschnięciu i kilku perypetiach z farbami i modelem, które zakończyły się klęską, udało mi się błędy naprawić, używając drybrushu i koloru snakebite leather w wersji podstawowej. Należy też pamiętać, że w Śródziemiu rzadko kto sie mył, więc efekt "tłustych" włosów jest wręcz konieczny. 

Jak już skończymy dopracowywać detale twarzy, używamy tuszu snakebite leather. O tym, jak taki tusz wykonać pisałam na poczatku postu. 

Etap piąty: koszula, buty oraz pasek

Jak wiadomo, Aragorn, jako Obieżyświat nie miał raczej okazji, ani czasu (swoją drogą podejrzewam go o brak chęci również) prania swoich ubrań, czy kupowania nowych, jeśli stare jeszcze się trzymały. Jak więc uzyskać efekt przetartego ubrania? Na początek, na obszar koszuli Aragorna nałożyłam mieszankę chaos black oraz snakebite leather (tu, co do odcienia, pozostawie dowolność). Następnie mieszankę tę rozjaśniłam, dodając odrobinę blood red i metodą suchego pędzla nałożyłam. Na koniec kanty koszuli zostały starannie pokryte czystym snakebite leather nałożonym na pędzelek 00.

Buty i pasek poszły mi znacznie łatwiej: na obuwie nałożyłam tę samą mieszankę podstawową chaos black snakebite leather, niewiele się nimi przejmując, bo w końcu ostatecznie i tak dostaną swój cień. Ale o tym pod koniec zabawy. Co do paska - na początek czysty white skull, następnie suchym pędzlem mieszanka podobna w odcieniu do codex grey (white skull chaos black).

O spodnie raczej nie należy się martwić - miały być, według kanonu Games Workshop, czarne, więc jedynie należy wykonać poprawki kosmetyczne na te fragmenty, gdzie spod pędzla nam coś skapnęło.

Etap szósty: płaszcz

Jeden z najważniejszych, jeśli nie najważniejszy, element modelu. Z racji tego, że przeważnie płaszcz zajmuje 70% całej figurki należy do starannie dopracować. Ale Aragorn miał płaszcz zielony. Jak do diabła to zrobić?

Na początek zrobiłam odpowiednio ciemną mieszankę chaos blackgoblin green. Pokryłam tym całą powierzchnię płaszcza. Następnie metodą drybrush (rozjaśniając poprzednią mieszankę odrobiną goblin green) uwypukliłam odpowiednio fałdy płaszcza. Aby dodać mu "iskry" na koniec, także metodą suchego pędzla, nałożyłam czysty goblin green, a co większe kanty - pomalowałam ze szczególną atencją pędzelkiem 00.

Etap siódmy: miecz, łuk, kołczan i koc

Jak powszechnie wiadomo, dla wojownika-koczownika ekwipunek odgrywa szczególną rolę. Dlatego też postanowiłam wybitnie się do nich przyłożyć. Z łukiem problemów nie było, jest gładki, więc nie ma co uwypuklać, wystarczy więc jedna, odpowiednio prześwitująca na czarnym podkładzie warstwa snakebite leather. Kołczan, oprócz warstwy podstawowej złożonej z chaos blacksnakebite leather, został drastycznie potraktowany (a raczej jego ozdoby - sznurki) metodą suchego pędzla i czystym snakebite leather. Strzały, również drybrushem, najpierw zostały pomalowane mieszanką podstawową kołczanu, a następnie piórka - white skull

Miecz sprawił mi trochę więcej kłopotu. Przede wszystkim nie bawiłam się w warstwy podstawowe, tylko od razu przeszłam do metody suchego pędzla, twierdząc, że ciemny podkład zrobi swoje. Tak więc odpowiednio w ruch poszły: mieszanka chaos black white skull, następnie również ta mieszanka, jednak nieco rozjaśniona czystym white skull, a na koniec dodałam do blasku odrobinę mithril silver

Co jednak z kocem? W końcu na czymś musi spać... A może by tak jakiś optymistyczny akcent do tego ciemnego w barwach modelu? O! Wiem! Sunburst yellow będzie idealny! Zmieszałam więc ową farbkę z odrobiną chaos black i starannie pokryłam cały obszar koca. Następnie, po wyschnięciu oczywiście, metodą suchego pędzla rozprowadziłam czysty sunburst yellow. Sznurki trzymające zamalowałam na czarno.

Etap ósmy: wykończenie, cieniowanie

Radziłabym przygotować solidny zapas tuszu chaos black i kulturalnie rozprowadzić go na całej długości figurki. Jeśli sądzicie, że przyda się na twarzy - nie ma sprawy, należy jednak pamiętać o bardzo wodnistej konsystencji!

Etap dziewiąty, końcowy: DONE!

A oto wyniki pracy przez cały dzień:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz